Ten wpis adresowany jest do szefów zespołów i właścicieli małych firm, którzy z jakiegoś powodu — czy to kierowani własnym przeczuciem, czy wiedzą, czy poleceniem z góry — zatrudnili do zespołu projektanta UX, osobę, która wypełnia nowe stanowisko. Jak z takim projektantem żyć i czego się spodziewać? Co może nam dać, a czego nie da? Czego można od niego wymagać, a czego wymagać się nie powinno?
Krajobraz pola walki
Może pracujesz w małej agencji, a może w dużej firmie. Nieobce są ci procesy projektowe, zwłaszcza te, w których podkreśla się wartość pracy analitycznej i programistycznej. A czasem tylko programistycznej. Teraz zatrudniłeś do drużyny „UXa”, bo wiesz, że produktom czegoś brakuje. Chcesz poznać myślenie i motywy swoich klientów. Wiesz dobrze, że firmy takie jak Apple, Samsung czy Google wydają dużo pieniędzy na badaniach zachowań użytkowników swoich produktów. Wiesz też, że choć nie będziesz miał dużego budżetu na takie rozpoznanie to obecność kogoś, kto będzie umiał zaprojektować dobrze interfejs strony internetowej czy aplikacji jest chyba twojej firmie bardzo potrzebna. Czujesz to podskórnie i masz rację. Powinieneś jednak wiedzieć, że zatrudniając projektanta UX bierzesz na siebie i firmę dużą odpowiedzialność. Miej jednak świadomość, że jest to jedna z mądrzejszych inwestycji i decyzji o strategicznej ważności, jaką podjąłeś — owoce twojej pracy i towar, który sprzedajesz mogą naprawdę zyskać na jakości.
Kim jest projektant UX
Projektant UX jest specjalistą odpowiedzialnym za zrozumienie motywów, zachowań i oczekiwań użytkownika — czyli twojego klienta. Powinien też być odpowiedzialny za upewnienie się, że produkt spełnia założenia nie tylko użytkowników, ale i organizacji, czyli firmy, w której sam pracuje (albo firmy, która zleciła projekt). Jego praca nie przyniesie efektów, jeżeli nie zapewnisz mu dostępu i do jednych i do drugich. Przygotuj się więc na to, że dobry projektant będzie poruszał się ciągle pomiędzy tobą, innymi członkami zespołu i klientem (a także użytkownikami końcowymi), zadając dużo pytań. Oko w oko, emalją i telefonicznie. Jeżeli jest wyjątkowo zdeterminowany, to i jakąś ankietę podeśle. I będzie czekał, a potem drążył głębiej.
Niewygodne pytania
W naturze projektanta UX leży zadawanie trudnych i niewygodnych pytań. Jednym z tych, które będzie pewnie doprowadzać cię do szału jest „dlaczego?” Dlaczego coś działa tak, a nie inaczej? Dlaczego podjęto decyzję o funkcjonalności tej, a nie innej? Kto ją podjął? Czy można z nim porozmawiać? Te pytania potrzebują odpowiedzi, gdyż bez nich produkt będzie jedynie manifestacją snów a nie prawdziwych potrzeb. A rok mamy 2016. Nie ma w naszych czasach miejsca na gigantyczne obsuwy spowodowane niedoinformowaniem (to znaczy, zdarzają się one zbyt często). Jak mówił Clint Eastwood w filmie „The good, the bad and the ugly”:
„Na tym świecie są tylko dwa rodzaje ludzi. Ci, którzy mają nabite pukawki i ci, którzy kopią groby”
Zakładam, że wolisz mieć nabitą pukawkę. Pozwól projektantowi UX dostarczyć sobie naboi i cierpliwie odpowiadaj na jego pytania.
Miejsce projektanta UX
Porządny projektant UX powinien umieć znaleźć swoje miejsce w zespole, w którym panuje zrozumienie, że każdy jeden specjalista w firmie odpowiedzialny jest za jakość końcowego produktu. Programiści, project managerowie, personel kreatywny, ci, którzy zajmują się opracowaniem materiału tekstowego zamieszczanego na stronie — wszyscy ci ludzie projektują UX. Tyczy się to również ciebie. Dobry projektant UX nie będzie mógł pracować wydajnie, jeżeli mu w tym nie pomożesz. Będzie przychodził do ciebie, prosząc o opinię, pomoc i ekspertyzę. Będzie polegał na tobie w nadziei koordynacji co bardziej opornych interesariuszy. Jeżeli chcesz, żeby jego praca przyniosła efekty, musisz mu pomóc.
Jeśli w twoim zespole rozumienie nie panuje, to je wprowadź. Inaczej twój produkt będzie tylko półproduktem. To oznacza, że przysporzy i tobie i użytkownikom końcowym bólu głowy.
Konflikty
Obecność projektanta UX może w firmie wywoływać konflikty i musisz być na to przygotowany. Wywoła je na pewno, jeżeli twoja organizacja jest podzielona na silosy produkcyjne („każdy sobie rzepkę skrobie”) albo, jeżeli niektórzy z twoich kolegów (albo ty sam) żyją w przeświadczeniu, że nikt nie ma prawa wiedzieć lepiej o tym, co robią. Prawie na pewno zatrudniony przez ciebie projektant UX nie będzie wiedział, o co chodzi programistom, kiedy przerzucają się fachowymi terminami — ale musisz zrozumieć, że u podstaw jego obowiązków leży konieczność kwestionowania wyborów i decyzji podjętych tylko na podstawie uprzedzeń i zawodowych przyzwyczajeń. Techniczne terminy przyswoi i zrozumie, bo UXi dobrze i szybko się uczą. Dobry projektant UX potrafi wstać i powiedzieć: „wydaje mi się, że możesz nie mieć racji i, że można zrobić to lepiej”. Przygotuj się na to. To, że nowo zatrudniony może mieć mniej doświadczenia w prowadzeniu projektów niż ty i jeszcze mniej w programowaniu nie ma znaczenia. On ma być katalizatorem pozytywnego myślenia i zmian, a takiego katalizatora potrzebuje twoja firma, jeśli ma zacząć produkować usługi przyjazne użytkownikowi i nabijające twój portfel.
Czego oczekiwać od projektanta UX?
- Wspomnianej już umiejętności zadawania pytań i stawania ością w gardle. Jeżeli tego nie ma, nie ma postępu. Gładzenie się po pupciach jest passe. Potrzeba konkretnych rozwiązań.
- Dostarczania dowodów. Projektant może mieć wprawdzie swoje „widzimisię”, ale warto wymagać od niego logicznej argumentacji swoich decyzji. Uwaga: nie możesz wymagać od projektanta logicznych decyzji, jeżeli nie zagwarantowałeś mu dostępu do użytkowników i interesariuszy. On jest analitykiem i obserwatorem, a nie astrologiem.
- Umiejętności komunikacji swoich wizji i przemyśleń. Projektant, któremu nie udaje się wyrazić słowami i obrazem (prototypem, szkicem, diagramem) tego, co ma na myśli może być problemem. Zanim jednak zdecydujesz się go zwolnić albo ochrzanić, zastanów się, czy umożliwiasz mu tą efektywną komunikację. Czy ma dostęp do narzędzi? Czy może mówić szczerze? Czy zespół dorósł do tego, by przyjmować ciężar pytań i konieczności sensownej odpowiedzi? Czy dojrzałeś do tego ty?
- Rozumienia technologii i rozwiązań, ale niekoniecznie perfekcyjnej umiejętności ich wykorzystania. Projektant musi umieć powiedzieć, że czegoś nie wie, ale, że spróbuje się dowiedzieć — i wtedy trzeba mu tą wiedzę udostępnić.
- Od projektanta trzeba też oczekiwać błędów. Wiele z jego założeń nie znajdzie potwierdzenia w badaniach i analizie. To najzupełniej normalne. Siłą jego jednak będzie to, że — jeśli jest dobry — nie będzie ślepo parł w realizację rozwiązań, które uzna za pozbawione racjonalnych podstaw.
- Upartości. Dobry projektant UX to nie miękka buła, którą można giąć. Dlatego wziął się za tą robotę: chce pomóc i zrobić to z pasją.
Podsumowanie
Zatrudniając projektanta UX wstępujesz na nową ścieżkę, która będzie wyboista. Nie raz przyjdzie ci zakwestionować prawidłowość twojego wyboru. Powód będzie prosty: projektant UX w zespole jak mało kto pasywnie i po przyjacielsku zmuszać będzie ludzi do pracy. Mało racjonalne, nieprzemyślane a czasem głupie po prostu decyzje staną się widoczne i bolesne. Przyzwyczaj się bowiem do jednej prawdy:
To nie projektant UX, a cały zespół odpowiedzialny jest za jakość doświadczenia końcowego użytkownika.
Od ciebie zależy, czy wykorzystasz to na swoją korzyść, czy zamieciesz syf pod dywan oczekując od swojego nowego „nabytku” tego, żeby siedział cicho i przesuwał piksele, ślepo spełniając polecenia.
Projektant jest jak ukochane zwierzę, albo partner w związku. Odwdzięczy się miłością, ale będzie potrzebował opieki i rozwoju. Im szybciej zdasz sobie z tego sprawę a tą zasadę zaaplikujesz do każdej osoby w zespole, tym szybciej twój produkt nabędzie jakości, o której teraz (być może) jego użytkownicy i beneficjenci mogą tylko pomarzyć.
Ku uwadze
Projektowanie UX działa tylko, jeśli projektant ma realny wpływ na to, co się dzieje. Pozwolenie mu na poprowadzenie badań, warsztatów i nie wiadomo czego jeszcze nie ma w ogóle sensu, jeżeli wyniki jego pracy lądują w szufladzie, a produkt zostanie i tak wyprodukowany według nadrzędnego „widzimisię”.
Pytanie na koniec — zastanów się — czy, wiedząc, że nie wychodzi ci zupełnie pieczenie ciast weźmiesz się za produkcję tortu czy zamówisz go u profesjonalisty? Czy będziesz naprawiał pralkę, nie wiedząc, jak działa, czy też zapłacisz za to specjaliście od naprawy pralek?
Jeżeli (zgodnie z zasadami logicznego myślenia) odpowiedziałeś sobie twierdząco na obydwa pytania, to pozwól projektantowi UX wykonywać dobrze jego pracę — i czerp z efektów garściami. W innym wypadku przeczytaj ten artykuł jeszcze raz.
Dodaj komentarz